ŚWIAT

Spór o ustawę o IPN, konflikt w relacjach międzynarodowych czy wzajemne niezrozumienie?

Utworzono zespół polsko – izraelski, który ma na celu wypracowanie porozumienia w sprawie ustawodawstwa, w związku nowelizacją ustawy o IPN – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. Według ustawy „każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech”
Premier Mateusz Morawiecki po rozmowach podjętych z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu powołał zespół ds. dialogu prawno-historycznego. Na jego czele stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. W skład zespołu weszli także: wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, wiceszef Muzeum II Wojny Światowej Grzegorz Berendt, dyrektor Departamentu Prawnego KPRM Armen Artwich oraz Bronisław Wildstein.

Premier Mateusz Morawiecki po rozmowach podjętych z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu powołał zespół ds. dialogu prawno-historycznego. Na jego czele stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. W skład zespołu weszli także: wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, wiceszef Muzeum II Wojny Światowej Grzegorz Berendt, dyrektor Departamentu Prawnego KPRM Armen Artwich oraz Bronisław Wildstein.

Rozmowy między obu państwami rozpoczęły się na początku marca. Yuval Rotem, który stoi na czele zespołu powołanego przez stronę izraelską przyznał, że kwestia polskiego prawa odnoszącego się do Holokaustu jest dla Izraela powodem do obaw, podobnie jak dla Żydów na całym świecie. – „Musimy się upewnić, że prawda historyczna zostanie zachowana, że nie będzie ograniczeń dla wolności badań naukowych i wolności słowa, i że kwestia penalizacji w tej kwestii zostanie rozwiązana” – oświadczył. Przedmiotem rozmów były m. in. obawy Izraela dotyczące zaobserwowanego w ostatnim czasie wzrostu zachowań antysemickich. Odnosząc się do dyskusji podczas spotkania Bronisław Wildstein oznajmił: – „Rozpoczęliśmy dialog, a to zawsze służy uspokojeniu. Wszyscy czekamy na decyzję Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy o IPN. Poinformował również, że pojawił się postulat utworzenia „pewnych ramowych instytucji , które umożliwiłyby m.in. kontakt historyków ze sobą”. – „Obecnie mieszkańcy Izraela nie za dobrze wiedzą, co naprawdę działo się w Polsce w czasie drugiej wojny światowej. Rozmawialiśmy o tym, że powinna powstać jakaś ramowa instytucja, która działałaby na rzecz zbliżenia naszych perspektyw – dodał Wildstein.

Rozmowy między obu państwami rozpoczęły się na początku marca.

(Yuval Rotem – szef izraelskiego zespołu) +przyznał, że kwestia polskiego prawa odnoszącego się do Holokaustu jest dla Izraela powodem do obaw, podobnie jak dla Żydów na całym świecie. „Musimy się upewnić, że prawda historyczna zostanie zachowana, że nie będzie ograniczeń dla wolności badań naukowych i wolności słowa+

(Odpowiada Bronisław Wildstein – członek polskiego zespołu): +„Rozpoczęliśmy dialog, a to zawsze służy uspokojeniu. Wszyscy czekamy na decyzję Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nowelizacji ustawy o IPN. Poinformował również, że pojawił się postulat utworzenia „pewnych ramowych instytucji , które umożliwiłyby m.in. kontakt historyków ze sobą+

 

Wzmożony dialog polsko-izraelski ma służyć uspokojeniu i wyciszeniu antypolskich wystąpień, które wzmożyły się w ostatnim czasie. Zaognienie sytuacji w relacjach między Polską, a Izraelem i Ameryką wywołał także opublikowany w sieci przez Fundację Rudermanów spot: “I will go to jail”. W jego przekazie znalazły się słowa: „W imieniu sześciu milionów Żydów (ofiar Holokaustu) Stany Zjednoczone muszą zawiesić swoje relacje z Polską, aż do uchylenia polskiego prawa negującego Holokaust”. Na stronie internetowej neverdeny.org zbierano podpisy pod petycją dotyczącą zerwania stosunków między USA i Polską. Nagranie wzbudziło sprzeciw nie tylko Polaków, ale także Żydów. Antypolski spot został usunięty z serwisu YouTube, jednak wciąż udostępniany jest w mediach społecznościowych. Na treści zawarte w nagraniu zareagowała Ambasada Izraela w Polsce, zaznaczając że przekaz spotu jest nieakceptowany i niezgodny z prawdą historyczną.  Kontrowersyjną sprawę skomentował także Jonathan Ornstein z Jewish Community Center. Jako Żyd, jako Polak i jako dyrektor wykonawczy JCC Krakow wzywam The Ruderman Family Foundation do natychmiastowego usunięcia tego wideo. Termin polski Holokaust nie jest akceptowany przez żadnego rozsądnego człowieka, czy to Żyda, Polaka, Izraelczyka czy Niemca – oświadczył na Facebooku.

Wzmożony dialog polsko-izraelski ma służyć uspokojeniu i wyciszeniu antypolskich wystąpień, które wzmożyły się w ostatnim czasie. Zaognienie sytuacji w relacjach między Polską, a Izraelem i Ameryką wywołał także opublikowany w sieci przez Fundację Rudermanów spot: +I will go to jail+. W jego przekazie znalazły się słowa: +W imieniu sześciu milionów Żydów (ofiar Holokaustu) Stany Zjednoczone muszą zawiesić swoje relacje z Polską, aż do uchylenia polskiego prawa negującego Holokaust+

W sieci pojawiła się także informacja o tajnej notatce USA skierowanej do polskiego MSZ. Wynika z niej, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz z powodu ustawy o IPN i dopóki nie będzie ona poprawiona – ani prezydent ani wiceprezydent USA nie spotkają się z czołowymi polskimi politykami. Według treści notatki USA ostrzegały Polskę jeszcze przed głosowaniem w Sejmie. Zaznaczano w niej, jakie mogą być konsekwencje zmian w polskim prawie.

W sieci pojawiła się także informacja o tajnej notatce USA skierowanej do polskiego MSZ. Wynika z niej, że Amerykanie wprowadzili szczególne sankcje wobec polskich władz z powodu ustawy o IPN i dopóki nie będzie ona poprawiona – ani prezydent ani wiceprezydent USA nie spotkają się z czołowymi polskimi politykami.

Szef polskiej dyplomacji stwierdził jednak, że w notatce polskiej ambasady nie ma nic, co mogłoby budzić obawy. Minister Spraw Zagranicznych odnosząc się do relacji polsko – amerykańskich poinformował, że relacje między naszymi państwami nie są zablokowane.  – „Nie ma takiej kwestii, że relacje polsko-amerykańskie są zamrożone, a wręcz odwrotnie; USA zależy na dobrych stosunkach z Polską” – powiedział Jacek Czaputowicz. Dodał, że Stany Zjednoczone interesują się sprawą Trybunału Konstytucyjnego i reagują na to w różnych spotkaniach z przedstawicielami Polski. – „Treść notatki, to, że Stany Zjednoczone zgłaszają wobec Polski oczekiwania dot. nowelizacji, Trybunału Konstytucyjnego, to my wiemy wszyscy, ja to powtarzam. I to, że zwykle te wizyty na wyższym szczeblu powinny kończyć jakiś element zacieśnienia współpracy, to jest też oczywiste. Nie ma tutaj żadnych problemów z interpretacją treści” – nadmienił Czaputowicz. Minister przyznał, że bardzo chętnie udałby się teraz do Stanów Zjednoczonych, ale takiej wizyty – którą trzeba również odpowiednio przygotować – nie ma obecnie w dyplomatycznym kalendarzu. I to samo dotyczy wizyt na najwyższym szczeblu. Istnieniu rzekomego kryzysu w stosunkach polsko – amerykańskich zaprzeczyła także rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert. Zdementowała doniesienia, by z powodu wejścia w życie ustawy o IPN stosunki polsko-amerykańskie miałyby być zagrożone.

 

Szef polskiej dyplomacji stwierdził jednak, że w notatce polskiej ambasady nie ma nic, co mogłoby budzić obawy. Minister Spraw Zagranicznych odnosząc się do relacji polsko – amerykańskich poinformował, że relacje między naszymi państwami nie są zablokowane.

 

Istnieniu rzekomego kryzysu w stosunkach polsko – amerykańskich zaprzeczyła także rzeczniczka Departamentu Stanu Heather Nauert. Zdementowała doniesienia, by z powodu wejścia w życie ustawy o IPN stosunki polsko-amerykańskie miałyby być zagrożone.

 

 

Anna Jóźwik,  rp.pl,  pch.24.pl, telewizjarepublika.pl, radiozet.pl, rmf24.pl, radiomaryja.pl, wprost.pl, newsweb.pl

 


error: Zawartość jest chroniona!!