PUBLICYSTYKA

CO JEST NASZĄ EPOKĄ? – 1: Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy

Dzieci ulicy, żeby przeżyć decydują się na prostytucję, kradzieże, przemoc, handel narkotykami. Nie wszystkie dzieci ulicy są całkowicie bezdomne. Z domu mogły je wypędzić bieda i przemoc, a nawet zaniedbanie emocjonalne. W Polsce żyje ich kilkaset tysięcy, gdzieś obok nas.

Międzynarodowy Dzień Dzieci Ulicy został ustanowiony w 2011 roku przez Konsorcjum dla Dzieci Ulicy (The Consortium for Street Children, CSC). Celem tego ugrupowania jest poprawa jakości życia tych najmłodszych. Jakie przesłanie wysyła światu 130 krajów, będących członkami związku?

 

Panuje powszechne przyzwolenie na życie dzieci poniżej ich godności – są przeoczane, krzywdzone, nękane, daleko od zasad higieny. Konsorcjum dla Dzieci Ulicy podaje w czterech punktach odpowiedź na ten poważny problem:

Po pierwsze, zobowiąż się do równości.

Po drugie, chroń każde dziecko.

Po trzecie, zapewniaj dostęp do różnych usług (w tym do szpitali i szkół).

Po czwarte, twórz nowe rozwiązania.

 

Na stronie http://www.streetchildrenday.org/get-involved/# konsorcjum zachęca do działania przez nagłaśnianie problemu na portalach społecznościowych, a także przez pisanie listów do władz, w celu uczynienia tego problemu widocznym. Bo jak mówi jeden z cytatów plakatów utworzonych na Dzień Dzieci Ulicy: “My nie jesteśmy priorytetem dla społeczeństwa, my jesteśmy niewidzialni”.

 

W 2016 roku hasłem Międzynarodowego Dnia Dziecka Ulicy była tożsamość. Okazuje się bowiem, że dzieci bardzo często tożsamości nie mają. Żyją poza ludzkimi prawami, nie wiedzą co im wolno, a co nie, jak zaspokoić swoje palące potrzeby. Te dzieci same mówią: “Nie chodzi o to, żeby nas wziąć z ulic i osiedlić, ale nadać każdemu z nas status człowieka”. “To, że żyjemy na ulicy, nie znaczy, że nie mamy swoich praw”. Pierwszy z brzegu przykład pokazuje co to znaczy. Kiedy dzieci chcą skorzystać z banków żywności, nie mogą, bo nie posiadają papierów, które poświadczyłyby ich trudną sytuację życiową. Prawo jest znowu nie po ludzkiej stronie…

 

Konsorcjum dla Dzieci Ulicy dąży do zmiany prawa na korzyść tych najmłodszych, żeby byli zauważeni i mogli rozwinąć kiedyś skrzydła – bo dlaczego by nie?

 

Przechodząc ostatnio z bliskimi obok ekskluzywnego hotelu usłyszałam: “pomyśleć tylko, że jedni nie mają dachu nad głową, a drudzy spędzają noce w najdroższych hotelach w mieście”. To nasz wstydliwy, ludzki problem. To ohydna skrajność.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o problemie dzieci ulicy lub szukasz materiałów, które pomogłyby Ci przedstawić problem młodym ludziom, skorzystaj ze strony: https://www.streetchildrenresources.org/.

 

 

Maria Kuziela


error: Zawartość jest chroniona!!