PUBLICYSTYKA

Kątem Oka #51: 17 kwietnia 2019

Chciałbym niestety dziś zabrać głos na inny temat lecz strajk nauczycieli całkowicie zdominował publiczną dyskusję więc ciężko byłoby pisać o czymś innym. Chciałem jednak teraz bardziej w sposób filozoficzny rozważyć sens i potrzebę edukacji w naszym kraju. Nie będzie o tym z kim trzyma Pan Broniarz ani Pan Proksa, co powiedziała poprzednia minister edukacji Kluzik-Rostkowska, czy egzaminy odbyły się w sposób prawidłowy itp, itp. 

Wiecie co jest paradoksem całej tej dyskusji o edukacji? Obserwując komentarze w social media zauważyłem że dużo negatywnych komentarzy o nauczycielach było ze strony osób które z edukacją miały na bakier (nie, to nie są geniusze rzucający studia na Harvardzie tak jak Bill Gates, lecz tacy którzy na edukację byli za głupi, a do tego chcą chyba trochę się odkuć za te wszystkie lata na swoich belfrach). Nie wiem na ile jest to kwestia narracji zbudowanej przez media publiczne, na ile takie osoby popierają PiS i ile wiedzą o rzeczywistej pracy nauczyciela (o jego zarobkach, godzinach w domu nie tylko przy tablicy a także całej misji bycia nauczycielem).

Obserwując komentarze w social media zauważyłem że dużo negatywnych komentarzy o nauczycielach było ze strony osób które z edukacją miały na bakier (nie, to nie są geniusze rzucający studia na Harvardzie tak jak Bill Gates, lecz tacy którzy na edukację byli za głupi, a do tego chcą chyba trochę się odkuć za te wszystkie lata na swoich belfrach). Nie wiem na ile jest to kwestia narracji zbudowanej przez media publiczne, na ile takie osoby popierają PiS i ile wiedzą o rzeczywistej pracy nauczyciela.

Naszemu społeczeństwu także w ujęciu globalnym wiele lat zajęło zrozumienie jak ważna jest edukacja i jak sprawić by była ona ogólnodostępna. Dopiero w poprzednim tysiącleciu udało się stworzyć studia. Niestety mogli z nich skorzystać tylko nieliczni. Wielu w tamtych czasach mogło tylko pomarzyć o tym by nauczyć się czytać i pisać a co dopiero studiować. Taka sytuacja pogłębiała hierarchię społeczeństwa i jego podział. Nierówność w wykształceniu przekładała się na nierówności społeczne i ekonomiczne.

Naszemu społeczeństwu także w ujęciu globalnym wiele lat zajęło zrozumienie jak ważna jest edukacja i jak sprawić by była ona ogólnodostępna. Dopiero w poprzednim tysiącleciu udało się stworzyć studia. Niestety mogli z nich skorzystać tylko nieliczni.

Trochę lat trzeba było czekać na stworzenie systemu edukacji który będzie ogólnodostępny (przynajmniej na tych niższych szczeblach) i bezpłatny niewykluczający rodzin ubogich. Ten dość istotny moment sprawił że analfabetyzm spadł i dziś go praktycznie w takim kraju jak Polska nie ma. Sprawił też że podziały społeczne zniknęły i okazało się że dzieci chłopów także mogą być zdolne. Muszę także dodać, że edukacja może być także narzędziem w rękach niebezpiecznych zwolenników idei totalitarnych. 

Dziś po wielu latach kiedy edukacja jest ogólnodostępna, mam wrażenie że znowu wracamy do punktu wyjścia – mamy problem z określeniem tego czy nauczyciel powinien zarabiać dużo czy nie. Przecież całe wieki staraliśmy się pojąć że edukacja jest ważną istotą stworzenia zrównoważonego społeczeństwa, staraliśmy się także ją stworzyć bez względu na sytuację (także w czasie okupacji bądź zaborów). I dziś po latach znowu mamy problem z pytaniem ile powinien zarabiać nauczyciel? Wg mnie na pewno dużo – w końcu jest to osoba odpowiedzialna za edukację naszych dzieci. Wysokie wynagrodzenie dla tych osób przełoży się na podniesienie jakości nauczania, motywację kadry zarządzającej oraz przyciągnięcie do zawodu większej ilości osób a co za tym idzie zdrową konkurencję na rynku pracy. Pójdźmy dalej – wysoka jakość kształcenia przekłada się na kwalifikację dzieci czyli danego pokolenia które w przyszłości będzie wykonywać wiele zawodów. Ktoś z tego pokolenia będzie także w polityce i będzie odpowiadał za edukację publiczną. Warto też dodać że edukacja kształtuje pewne postawy patriotyczne oraz społeczne. Jeśli w całej tej układance pojawi się dziura – czyli brak kompetentnych osób, będziemy mieć problemy jako społeczeństwo na wielu polach – począwszy od złych decyzji na kartkach wyborczych, po bierność społeczną i zawodową oraz egoizm życiowy.

Dziś po wielu latach kiedy edukacja jest ogólnodostępna, mam wrażenie że znowu wracamy do punktu wyjścia – mamy problem z określeniem tego czy nauczyciel powinien zarabiać dużo czy nie. Przecież całe wieki staraliśmy się pojąć że edukacja jest ważną istotą stworzenia zrównoważonego społeczeństwa, staraliśmy się także ją stworzyć bez względu na sytuację (także w czasie okupacji bądź zaborów). I dziś po latach znowu mamy problem z pytaniem ile powinien zarabiać nauczyciel? Wg mnie na pewno dużo – w końcu jest to osoba odpowiedzialna za edukację naszych dzieci. Wysokie wynagrodzenie dla tych osób przełoży się na podniesienie jakości nauczania, motywację kadry zarządzającej oraz przyciągnięcie do zawodu większej ilości osób a co za tym idzie zdrową konkurencję na rynku pracy. Pójdźmy dalej – wysoka jakość kształcenia przekłada się na kwalifikację dzieci czyli danego pokolenia które w przyszłości będzie wykonywać wiele zawodów. Ktoś z tego pokolenia będzie także w polityce i będzie odpowiadał za edukację publiczną.

Szkoda że rząd jako instytucja odpowiadająca za edukację nie jest w stanie pojąć tak ważnych kwestii dla rozwoju kraju. Niestety obecni ludzie przy władzy także są ofiarami pewnych poprzednich systemów (ludzie za wszelką cenę próbujący utrzymać się władzy kosztem naprawy państwa). Władza woli za to myśleć krótkowzrocznie czyli wspierać tych którzy w wyborach się im odwdzięczą. Jak widzimy błędne koło się zamyka.

Szkoda że rząd jako instytucja odpowiadająca za edukację nie jest w stanie pojąć tak ważnych kwestii dla rozwoju kraju. Niestety obecni ludzie przy władzy także są ofiarami pewnych poprzednich systemów

 

 

https://www.facebook.com/K%C4%85tem-Oka-176796899706784/


error: Zawartość jest chroniona!!