PUBLICYSTYKA

PODWÓJNY OSTRZAŁ #1 (30.05.2020)

Marek Bielecki: Witam serdecznie. Oto premierowy odcinek „Podwójnego uderzenia”, który co miesiąc dla Państwa poprowadzą profesor Aleksander Hall i Marek Bielecki.

Aleksander Hall: Witam serdecznie.

 

Temat 1 – piosenka Kazika zdjęta z 1.miejsca listy przebojów radiowej “Trójki”

Marek Bielecki: Temat pierwszy to zdjęta z pierwszego miejsca listy przebojów Trójki piosenka Kazika „Mój ból jest lepszy niż Twój”. Od razu wplotę tutaj swoją diagnozę – to był wyraz nadgorliwości kierownictwa Polskiego Radia 3. Jak Pan to przyjął?

Aleksander Hall: Jestem niemal w 100 procentach pewien, że to nadgorliwość. Na pewno nikt z istotnych czynników z PiS nie ingerował. To jednak pokazuje jak w soczewce, jaki działa mechanizm. To oznacza, że po tych pięciu latach rzadów PiS i sposobu obsadzania i zarządzania tak zwanymi mediami publicznymi mamy tam do czynienia przede wszystkim z dwoma kategoriami ludzi: zagorzałymi żołnierzami PiS-u oraz z ludźmi dyspozycyjnymi, którzy chcą robić kariery. Jedna i druga postawa jest oczywiście godna potępienia. Jako człowiek, który jednak dużą część swojego życia przeżył w PRL ja przecież to widziałem. Widziałem to w ówczesnej TV i radio. Widziałem też próbę przesłuchania przed komisją senacką ówczesną prezes Polskiego Radia i szefa Trójki. To było żałosne widowisko. Dla mnie ta sytuacja jest absolutnie czytelna i bardzo dobrze znana z przeszłości.

Marek Bielecki: To, że podchwyciła to opozycja to nie dziwne. Natomiast nieco zaskakujące jest to, że tą sytuację bardzo mocno skrytykował obóz rządzący. Kilka cytatów. Prezydent Andrzej Duda nazwał to „żenującym przedstawieniem”. Wicepremier Jadwiga Emilewicz z Porozumienia powiedziała „Koronawirus atakuje płuca, a nie mózg”. Inny wicepremier – Piotr Gliński również grzmiał, że taka sytuacja jest niedopuszczalna i wygląda to na prowokację. Jednocześnie dodał coś niezwykłego – powiedział – „Nie bądźmy hipokrytami. Władza wykorzystuje media publiczne”. Prezydencki minister Paweł Mucha stwierdził “nie może być żadnego usprawiedliwienia dla cenzurowania wolności wypowiedzi artystycznej” . Poseł Marcin Horała z PiS powiedział, że jako rekompensata Trójka powinna non stop puszczać Kazika. Joachim Brudziński, prawa ręka Kaczyńskiego stwierdził, że „to prowokacja jakiegoś pacana”.

Aleksander Hall: Uważam, że te Panie i Ci Panowie wylewają krokodyle łzy. Oczywiście w obliczu kampanii wyborczej to przynosi wielkie szkody obozowi władzy. Przecież Ci ludzie – każdy z nich – ma swój udział w stworzeniu właśnie takich mechanizmów, które wystepują w tak zwanych mediach publicznych. To jest naturalna konsekwencja tego. Oczywiście, że obozowi władzy w tym momencie jest to nie na rękę, bo obraca przeciwko obozowi władzy również popularnego piosenkarza, jakim jest Kazik Staszewski. Jeszcze raz powtarzam – to nie jest żaden przypadek. To naturalna konsekwencja polityki, którą w stosunku do mediów prowadzono. Nie ukrywano tego. W pewnym momencie przewodniczący Rady Mediów Narodowych twierdził, że media publiczne spełniają dwie funkcje. Po pierwsze – mają tłumaczyć społeczeństwu politykę rzadu. Po drugie – mają równoważyć przekaz innych mediów czyli mediów od władzy niezależnych. To jest zmiana paradygmatu obowiązującego wcześniej. Zgadzam się, że wcześniej były przechyły polityczne w mediach publicznych. Chociaż monitoring mediów pokazywał, że były okresy, gdy media publiczne w dużej mierze były niechętnie nastawione w stosunku do władzy. Brało się to między innymi z tego, że kadencje władz mediów publicznych nie pokrywały się z kadencjami władz politycznych i rządy nie zmieniały zarządów mediów publicznych. Mimo wszystko, patrząc na cały ten okres, od 1993 roku – nie było nigdy czegoś takiego, takiego upartyjnienia mediów, zrobienia z mediów publicznych maszynki propagandowej władzy.

 

Temat 2 – trzeci film Sekielskich o pedofilii w Kościele Katolickim (“Zabawa w chowanego”)

Marek Bielecki: Temat numer dwa – kolejny film z cyklu filmów braci Sekielskich o pedofilii w Kościele Katolickim. W filmie wziął udział również radykalny katolicki publicysta Tomasz Terlikowski oraz ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Ponieważ nasz program jest programem publicystycznym, ale komentatorskim, a nie takim, gdzie zapraszamy gości różnych opcji, pozwolę sobie na ujawnienie swojego stosunku do księdza Isakowicza-Zaleskiego. On jest moim idolem, bohaterem. Niesamowicie szanuję go za odwagę – czasem wręcz szaleńczą – gdy staje okoniem w stosunku do kościelnej biurokracji i propagandy. Ciekawym aspektem jest też to, że bracia Sekielscy oraz Tomasz Terlikowski zostali oskarżeni przez homoseksualnego pisarza Jacka Dehnela o sianie homofobii. Terlikowski – dlatego, że stwierdził „Nie można utożsamiać homoseksualizmu z pedofilią. Ale nie można tez zamykać oczu na to, że duża część pedofilów ma skłonności homoseksualne”.

Aleksander Hall: W całości tego drugiego filmu braci Sekielskich nie oglądałem. Jednak te fragmenty, które widziałem w różnych mediów oraz te dyskusje, które się po nim odbywały. Jest rzeczą oczywistą, że to musi budzić oburzenie. Pierwszym problemem jest oczywiście okropność tego czynu, który dokonuje ktoś, kto jest kapłanem. Druga rzecz konieczna do napiętnowania i która powinna pociągać za sobą sankcje to konformizm i hipokryzja w stosunku do tego typu aktów. Oczywiście chcę bardzo jasno powiedzieć, że nigdy bym się nie zdobył na uogólnienie – nigdy bym nie powiedział – i nie pozwolił komuś powiedzieć „Kościół kryje, biskupi”. Trzeba mówić o konkretnych przypadkach, o konkretnych ludziach. Tutaj nie powinno być taryfy ulgowej, bo zbyt wiele to Kościół kosztuje. Zbyt wielkie straty zadaje wartościom, które dla większości Polaków są wartościami bezcennymi. Nie może być taryfy ulgowej, nie można przyjmowac postawy „Dla dobra Kościoła trzeba ludzi Kościoła bronić”.

Co do Tomasza Terlikowskiego, którego teksty regularnie czytam w „Plus minus” oraz ksiądz Isakowicz-Zaleski są przecież ludźmi Kościoła. Są ludźmi zaangażowanymi, więc mówią prawde.

Marek Bielecki: A propos Terlikowskiego i księdza Zaleskiego. 15 lat temu, gdy alarmowali o lobby homoseksualnym w Kościele – przez kardynała Dziwisza byli zaciekle atakowani i oskarżani o działanie przeciwko KK.

Aleksander Hall: Jeszcze bym chciał dodać. Dwa dni temu ukazał się bardzo mocny tekst mojego przyjaciela – ojca Macieja Zięby. Jego zdaniem polityka chowania głowy w piasek, polityka, którą widzieliśmy w diecezji kaliskiej, gdzie organizowano listy poparcia dla biskupa. To wszystko budzi słuszne oburzenie.

Marek Bielecki: A co do oskarzeń Dehnela o homofobię?

Aleksander Hall: W tej sprawie nie czuję się kompetentny. Jednak przemawia do mnie fakt, że może coś sprzyjać zmowie milczenia. My wiemy o skłonnościach i czynach pedofilskich, które mają miejsce. Ale jednocześnie na przykład jakiś hierarcha może również wiedzieć, że na przykład Ci sprawcy mogą mieć skłonności, a nawet i czyny homoseksualne. Może powstawać coś, co napisał Terlikowski, że to sprzyja powstawaniu takiej zmowy milczenia. Ja mam nadzieję, że te zjawiska w Kościele są jednak marginalne.

 

Temat 3- pierwszy film Sylwestra Latkowskiego o pedofilii wśród celebrytów

Marek Bielecki: Drugie wstrząsające świadectwo to film Sylwestra Latkowskiego o pedofilii wśród celebrytów „Nic się nie stało”. Cenne jest to, że jednym z głównych wypowiadających się jest prezydent Sopotu – Jacek Karnowski, który zezwolił by również jego wypowiedzi znalazły się w produkcji, o której wiadomo było że wyemituje ją TVP. Doskonale wiadomo, że Jacek Karnowski nie darzy sympatią Jacka Kurskiego – i to chyba najdelikatniejsze określenie. Mimo to zrobili coś wspólnie ponad podziałami. To piękne ! Niestety na coś pięknego nie potrafili zdobyć się celebryci, którzy w zdecydowanej większości oburzyli się i zapowiedzieli pozwy. Przybliżmy czytelnikom – w filmie Latkowskiego jedną z głównych tez autora jest to, że celebryci, którzy odwiedzali lokal „Zatoka sztuki” widzieli straszne rzeczy, wiedzieli o nich, a mimo to nie reagowali, kontynuowali przyjaźń z właścicielem lokalu – Marcinem Turczyńskim „Turkiem” – pedofilem. Wspólnie z nim bawili się na luksusowych jachtach. Ci celebryci to chociażby Kuba Wojewódzki, Borys Szyc, Magdalena Cielecka. Jak Pan się odniesie do tezy Latkowskiego, że liberalno-lewicowe media pokroju „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka”, „Krytyki Politycznej” czy „Polityki” urządzają zmasowane ataki na Kościół z powodu pedofilii tam będącej, a prawie przemilczają pedofilię wśród artystów?

Aleksander Hall: Nie mam zaufania do Sylwestra Latkowskiego, więc nie chciałbym się wypowiadać na temat osób, które on podejrzewa o tego typu proceder. Sylwester Latkowski nie jest dla mnie żadną wyrocznią.

Marek Bielecki: A Jacek Karnowski?

Aleksander Hall: Jacek Karnowski jest moim przyjacielem od bardzo wielu lat. Znam go. Mam absolutne zaufanie do tego, co mówi Jacek w tej sprawie.

Marek Bielecki: Prezydent Sopotu prowadzi krucjatę przeciwko „Zatoce sztuki”. Oskarża również celebrytów o krycie pedofilów.

Aleksander Hall: W tym zakresie absolutnie go popieram, bo wie co mówi.

Marek Bielecki: Karnowski atakuje także Szyca i Wojewódzkiego.

Aleksander Hall: Jacek Karnowski wie co mówi. Na pewno wie to, że w tym lokalu działy się rzeczy absolutnie niedopuszczalne. Z tego, co wiem, zarzut w stosunku do Latkowskiego jest następujący – do filmu o pedofilach, przyklejał twarze znanych osób, celebrytów, którzy w tym lokalu bywali. Tu jest jednak duży problem. Czy osoba spoza miasta, a przed wybuchem tej afery – również przed ukazaniem się książki Piotra Głuchowskiego „Zatoka świń” [dziennikarz „Wyborczej” – przyp.red.] wiedziały o tym czy nie wiedziały. Tak czy siak Jacek Karnowski strasznie tę sprawę przeżywa. To jest coś obrzydliwego.

 

Temat 4 – Platforma wymienia Kidawę-Błońską na Trzaskowskiego

Marek Bielecki: Ostatni temat. Wymiana Trzaskowskiego za Kidawę. Co to za podmiana?

Aleksander Hall: Trzeba powiedzieć, że ja tutaj nie jestem zupełnie obiektywny, bo ja mam swojego kandydata, za którego trzymam kciuki. To jest Władysław Kosiniak-Kamysz.

Marek Bielecki: Pełna zbieżność, bo ja to także mój kandydat.

Aleksander Hall: Z punktu widzenia Platformy ta zmiana jest zmianą korzystną, bo ewidentnie kampania Pani Kidawy-Błońskiej się załamała i zdemobilizowała jej elektorat. Widac bardzo wyraźnie, że Trzaskowski bardzo wystrzelił i na pewno ma bardzo duże szanse by się znaleźć w drugiej turze wyborów z prezydentem Anderzejem Dudą. Tylko jest pytanie – jakie są konsekwencje tej kandydatury?
Po pierwsze – znów polaryzacja na linii PiS- Platforma. Z punktu widzenia pożądanych przekształceń sceny polityczniej nie jest to pożądana zmiana.
Po drugie – profil Rafała Trzaskowskiego – jednak polityka liberalno-lewicowego w sferze kulturalno-obyczajowej. To będzie sprzyjało mobilizowaniu nie tylko zwolenników Dudy. Bardzo trudno będzie Panu Trzaskowskiemu zmobilizować zwolenników Bosaka i Kosiniaka-Kamysza. Dla polskiej demokracji i dla tych, którzy chcą by Andrzej Duda przestał być prezydentem – a to są moje poglądy – optymalnym kandydatem jest Władysław Kosiak-Kamysz. Będę starał się robić wszystko, co mogę – by mu pomóc.


error: Zawartość jest chroniona!!